Wydawało się, że Święto Pracy powoli odchodzi do lamusa. W świecie powszechnej konsumpcji, globalnego samozadowolenia z osiągnięć technologicznych, spychane były na bok kłopoty tych, którym się nie wiedzie. W gonitwie za wysokim poziomem życia umykała nam świadomość, jakim to się dzieje kosztem. A przecież, mimo wielkich osiągnięć cywilizacyjnych, w obszarze socjalnym ciągle mamy do czynienia z wyzyskiem, nielimitowanym czasem pracy, nierównoprawnością pracowniczą kobiet i mężczyzn.
Dopiero, gdy zaatakował nas niewidzialny wirus, zobaczyliśmy, że stare problemy – choć w nowym wydaniu – wróciły. Nagle praca znów stała się towarem deficytowym, zamarły bowiem całe branże – hotelarstwo, turystyka, gastronomia, działalność kulturalna i artystyczna. Samorządy, utraciwszy z dnia na dzień wpływy z podatków i innych opłat, muszą nagle rezygnować z wielu usług, co też pociąga za sobą zwolnienia. Na masową skalę ograniczono ruch pociągów, ruch autobusowy praktycznie ustał, samoloty zostały na lotniskach, taksówki w większości w garażach. Recesja to już nie teoretyczne rozważania ekonomistów, to rzeczywistość, która coraz brutalniej wkracza w nasze życie.
Coraz dotkliwiej konfrontujemy też zapewnienia o naszym gospodarczym dobrostanie z rzeczywistością. Ludzie pracy najemnej są pod coraz większym naporem koniecznych wyrzeczeń. Ruszyła inflacja, rośnie bezrobocie. Skutki kryzysu, jak zwykle w przeważającej mierze spadają na świat pracy.
Za sprawą koronawirusa Święto Pracy wraca więc do korzeni! W całkowicie zmienionej rzeczywistości ożywają i znów mają sens stare robotnicze hasła: „Chleba”, „Pracy”, „Sprawiedliwości”.
Na szczęście nasza Polska jest od 16 lat w Unii Europejskiej, potężnej wspólnocie gospodarczo-społecznej. Choć wszystkie kraje Unii cierpią z powodu epidemii, to jednak jest to na tyle silny organizm finansowo-gospodarczy, że potrafi wygenerować potężne środki na podtrzymanie przy życiu firm i miejsc pracy. Nie jesteśmy sami. Musimy tylko dopilnować, żeby nasz rząd umiał z tych możliwości korzystać i żeby szczerze chciał być częścią europejskiej wspólnoty.
I tego Państwu z okazji Majowego Święta życzę – żeby omijały Państwa kłopoty zdrowotne, żebyście mieli gdzie i mogli spokojnie pracować, godnie zarabiać na chleb, żebyście mogli kształcić dzieci i być spokojni o starość. W Unii i z Unią, to jest możliwe. Razem damy radę – choćby i koronawirusowi. Przeżywając na nowo 1 Maja, pozostańmy jednak w domu.