Pasażerowie – dopust boży

Klienci PKP nie mają dobrych humorów. Pasażerowie Intercity, którzy kupują bilety w przedsprzedaży, a co za tym idzie, z 30-procentową zniżką, tracą. Kolejarze w ostatniej chwili odwołali gotową już wakacyjną korektę rozkładu jazdy, gdyż – jak tłumaczą – prowadzą tak rozległe remonty torów, że przez spóźnienia nie są w stanie dotrzymać żadnego rozkładu. Pracują więc nad takim, który uwzględniwszy okoliczności, da się choć jako tako przestrzegać…
Biedna kolej! Przez pociągi ci od torów same tylko kłopoty mają… Jeździ to w te i wewte, jakby im ktoś pieprzu na bufory nasypał.
Pasażerowie? To dopiero jest zakała! Zwłaszcza pasażerowie Intercity. Rezerwacji miejsc im się zachciewa, zniżek… Jak to utrudnia opracowanie rozkładu jazdy wiedzą najlepiej nieszczęśnicy, którzy nad takim rozkładem muszą pracować.
Dlatego to właśnie pasażerowie tworzą największy problem na kolei. Bez nich zarządca torów nie zawracałby sobie głowy pociągami – nic po torach nie plątałoby mu się. Mógłby sobie je remontować, albo i nie, tłuczeń podbijać od niechcenia – na wiosnę i w lecie, a zimie, co najwyżej odśnieżyć od czasu do czasu.
A i przewoźnicy bez pasażerów też by odżyli. Co by ich obchodził jakiś rozkład jazdy, jakaś rezerwacja biletów, taryfy i ulgi?…
Między nami zaś mówiąc, całe to nieszczęście. to przez Unię jest! Gdyby nie szastała miliardami w stronę PKP, byłby święty spokój. A tak – masz babo placek…