Pierwsze głosowanie w Parlamencie Europejskim w sprawie wieloletnich ram finansowych i związanych z tym uwarunkowań dotyczących wypłat, za nami.
Przypomnę, że to PE musi ostatecznie zatwierdzić kształt perspektywy budżetowej Unii na lata 2021-2027, uzgodniony przez Radę Europejską, czyli szefów rządów krajów Unii.
Eurodeputowani mają oczywiście sporo zastrzeżeń do zaproponowanego podziału pieniędzy i protestują przeciwko cięciom, ale w jednej sprawie – przestrzegania zasad praworządności, są wyjątkowo zgodni.
Mamy w tej sprawie wspólne stanowisko czterech największych ugrupowań politycznych Parlamentu Europejskiego. Tworzące większość parlamentarną Europejska Partia Ludowa, ugrupowanie Socjalistów i Demokratów (do którego należy SLD), Renew Europe (d. Porozumienie Liberałów i Demokratów na rzecz Europy) i Zieloni jednym głosem podkreślają znaczenie praworządności przy uruchamianiu kwot przewidzianych dla poszczególnych państw członkowskich. Próby rozmydlania zapisów chroniących praworządność zostały zauważone i dlatego oczekuje się, że Komisja Europejska i Rada Europejska będą traktowały praworządność, jako najważniejszy warunek uruchamiania wypłat. W tym kontekście już nie tyle chodzi o to, czy dostaniemy 5 mld. euro więcej czy miej, ale czy w ogóle cokolwiek dostaniemy.
Trzeba powiedzieć, że mając na uwadze nastawienie parlamentarnej większości do kwestii przestrzegania praworządności, pole manewru dla rządów Polski czy Węgier próbujących narzucić własną interpretację tego pojęcia, jest coraz bardziej ograniczone, a właściwie dochodzimy do ściany. Zwłaszcza, że w pełni potwierdzono, iż kwestie te będą decydowały się na forum Rady Unii Europejskiej większością kwalifikowaną, a nie – jak się nas zapewnia – na forum Rady Europejskiej, gdzie obowiązuje jednomyślność.
Można więc powiedzieć, że te konkluzje, to jest wielki sukces Unii. To także bardzo dobry prognostyk dla Polski, gdyż sukces Unii oznacza, że nie jest to „wyimaginowana wspólnota”, tylko trwały i silny europejski związek, którego jesteśmy członkiem. Należy więc pogratulować premierowi Morawieckiemu, że podpisując się pod osiągniętym porozumieniem w sprawie perspektywy budżetowej 2021-2027, utrzymał szeroko otwarte dla nas wrota do tej nowej i nowoczesnej Europy. Teraz tylko w rękach rządu są decyzje powrotu do europejskich zasad praworządności, a przez to do korzystania z dobrodziejstwa naszego członkostwa w UE.