Prima Aprilis pod krawatem

W popularnej „Rozmowie pod krawatem” – porannej audycji szczecińskiego radia – wystąpił 1 kwietnia pan poseł Sylwester Chruszcz. Rozmowa jak to 1 kwietnia, była zabawna. Dobór gościa też był taki, powiedziałbym – primaaprilisowy. Pan poseł Sylwester Chruszcz reprezentuje bowiem koło poselskie „Wolni i Solidarni”. Jest ich kilkoro, o ich sile stanowi Kornel Morawiecki – tata premiera. Wcześniej pan poseł Chruszcz był innych partiach politycznych – wszystkie miały dwie cechy wspólne: były na prawo od ściany i mieściły się w M-2, góra M-3.
Pan poseł Chruszcz raczył poświęcić mi chwilę, gdy został zapytany o obecne wybory do Parlamentu Europejskiego. Nie dał mi szans, no bo „trudno byłoby powiedzieć, co zrobiłem dla tego rejonu”…
Ja go nawet rozumiem. Co prawda sam był posłem do europarlamentu, ale w latach 2004-2009. Na dodatek z dolnośląskiego, skąd lubuskie i zachodniopomorskie widać stosunkowo marnie. Na domiar główna batalia o wielkie pieniądze na rozbudowę dróg lubusko-zachodniopomorskich rozegrała się w następnej kadencji.
Ogromne inwestycje, zwłaszcza budowa S3 i S6, są możliwe dzięki ustanowieniu w roku 2013 korytarza transportowego Adriatyk-Bałtyk, z uwzględnieniem Świnoujścia. Sprowadziłem wtedy do Polski członków Komisji Transportu PE, by na miejscu przekonać ich do tego przedsięwzięcia. Gdy na własne oczy zobaczyli co i jak, poparli mój wniosek o włączenie obu tras do Transeuropejskiego Korytarza Bałtyk-Adriatyk. Dzięki temu w latach 2014-2020 środki dla regionu zwiększono o 10 mld. złotych! W efekcie ekspresowa S3 od granicy z województwem dolnośląskim do Szczecina jest już gotowa! Pan Chruszcz na pewno tamtędy jeździ – choćby do rodzinnego Głogowa. W przyszłym roku będzie też gotowa S6 – od Szczecina do Koszalina.
Trasa S3 będzie zaś wydłużona do Świnoujścia, rozpoczynają się prace przy budowie oczekiwanego od lat tunelu pod Świną. Koszt – 212 mln euro. 180 mln. euro wyłoży Unia Europejska. Mam nadzieję, że pan poseł, choć nie zauważył dotąd setek kilometrów, to chociaż ten tunel zauważy. A ponieważ pracuje nad przepisami o znakach drogowych, które, jak w całej Unii na terenach przygranicznych powinny być dwujęzyczne, to może opracuje jakiś nowy – specjalnie dla tunelu pod Świną?
Zapytany, czy nie kusiło, go żeby samemu jeszcze raz spróbować sił w europarlamencie, zdecydowanie zaprzeczył.
Trochę się przy okazji minął z prawdą, bo jednak próbował – w 2014 roku otwierał listę Ruchu Narodowego. Tym razem w okręgu zachodniopomorsko-lubuskim. Czy go tu za bardzo już znali, czy co, w każdym razie dostał niecałe dwa i pół tysiąca głosów i przepadł. W tegorocznych wyborach już nie startuje, ma liczne obowiązki – jak to w kole poselskim. Poza tym przyznał, że Parlament Europejski wymaga całkowitego poświęcenia się mu.
– To nie jest praca dla ludzi obarczonych rodziną, dziećmi na wychowaniu, jest zbyt absorbująca.
Ponieważ i ja mam dzieci, ale już dorosłe, to mogę się pracy w PE poświęcić bez szkody dla rodziny. Rozumiem zatem, że pan poseł Chruszcz, jako szczery narodowiec, nie mógł mnie poprzeć wprost, zrobił więc to, jak to mówią, ogródkiem. I jestem mu wdzięczny.