Nawałnice to straty sięgające 3 mld zł
Chodzi o skutki nawałnic, które w sierpniu przeszły nad województwami: kujawsko- pomorskim, pomorskim, a w mniejszym stopniu wielkopolskim i zachodniopomorskim. Wielu mieszkańców tych terenów nadal nie uporało się ze zniszczeniami.
– Tam są tysiące uszkodzonych budynków mieszkalnych i gospodarczych, straty w zbiorach i żywym inwentarzu, zniszczone ośrodki wczasowe, nawet strażackie remizy – wylicza Liberadzki w rozmowie z „Wyborczą”. – A nadchodzi zima.
Wiceprzewodniczący PE stwierdził, że – według dostępnych mu szacunków przedstawianych przez marszałków czterech województw dotkniętych nawałnicami – straty na tych terenach mogą sięgać łącznie nawet 3 mld zł.
Ile pieniędzy może dostać Polska?
Unia co roku ma poza budżetem, w Europejskim Funduszu Solidarności [FSUE], ok. 500 mln euro, które można przeznaczyć na pomoc w razie wystąpienia klęsk (z tych pieniędzy skorzystali np. Włosi po trzęsieniach ziemi w 2016 i 2017 r.). Polska przez ostatnie 15 lat korzystała z tego funduszu tylko raz – na usuwanie skutków majowych powodzi w 2010 r. dostaliśmy 105,6 mln euro.
Dlatego europosłowie SLD spodziewali się, że teraz polski rząd złoży wniosek o środki pomocowe z tej puli. Każde państwo na wystąpienie o pomoc ma 12 tygodni od wystąpienia klęski. Od nawałnic w Polsce minęło już osiem tygodni, a polskiego wniosku nie ma.
– Pragnę wyrazić zaskoczenie i zdumienie, iż polski rząd dotychczas nie skierował go do Komisji Europejskiej – ubolewa eurodeputowany SLD Janusz Zemke.
Stąd inicjatywa lewicowych europosłów. Wniosek o „zarezerwowanie” pieniędzy z FSUE na usuwanie skutków nawałnic w Polsce miał trzech adresatów: KE, PE i polskie Ministerstwo Rozwoju.
– Chodzi o kwotę nawet 450 milionów euro – informuje Liberadzki. – To jakieś 50-60 proc. strat spowodowanych przez wichury i nawałnice. Reszta powinna być pokryta ze środków krajowych. Można powiedzieć, że po naszej aplikacji „ustawiliśmy się w kolejce” po te pieniądze. Ale żeby one faktycznie były przyznane, musi być formalny wniosek rządowy.
Rząd PiS na pismo SLD nie odpowiada
Inicjatorzy pisma chcieli zmobilizować rząd PiS do działania i przypomnieć, że czasu na złożenie wniosku o pomoc jest coraz mniej. Termin upływa ok. 28 października.
– Ale chociaż minął już tydzień od wysłania naszego pisma [europosłowie przekazali je 20 września, adresując na sekretariat wiceministra Jerzego Kwiecińskiego], nie mamy ze strony rządu żadnego odzewu w tej sprawie – mówi Liberadzki.
Skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Ministerstwa Rozwoju Stanisławem Krakowskim. Poinformował nas, że – zgodnie z podziałem kompetencji w Radzie Ministrów – wniosek do FSUE o pomoc w usuwaniu skutków nawałnic powinno złożyć Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Rzecznik Krakowski obiecał też sprawdzić, czy pismo europosłów SLD wpłynęło do Ministerstwa Rozwoju i czy zostało przekazane do MSWiA.
MSWiA: musi być przekroczony próg strat
Wystąpiliśmy też do MSWiA z pytaniem, czy Polska zamierza starać się o pieniądze z Europejskiego Funduszu Solidarności na usuwanie skutków nawałnic. Z wydziału prasowego resortu otrzymaliśmy taką odpowiedź:
Wniosek o unijne wsparcie będzie można złożyć dla trzech najbardziej poszkodowanych podczas sierpniowych nawałnic województw [woj. kujawsko-pomorskie, Pomorze i Wielkopolska – red.], po przekroczeniu prognozowanego progu strat – w sumie – około 1,57 miliarda zł. Złożenie wniosku o wsparcie z Funduszu Solidarności jest możliwe dopiero po pełnym oszacowaniu strat w rolnictwie i w lasach (…) Jeżeli próg poniesionych strat zostanie przekroczony, MSWiA wystąpi z wnioskiem o unijne wsparcie.
MSWiA wyjaśnia, że ewentualne przyznane środki z będą mogły zostać wykorzystane m.in. do przywrócenia funkcjonowania zniszczonej infrastruktury publicznej, bądź też np. finansowania kosztów tymczasowego zakwaterowania osób poszkodowanych przez żywioł. I zastrzega:
Reguły Funduszu Solidarności nie pozwalają na finansowanie strat osób prywatnych oraz szkód podlegających ubezpieczeniu. W związku z tym unijna pomoc nie może być przeznaczona np. na odbudowę budynków mieszkalnych.
O Europejskim Funduszu Solidarności
Został utworzony w 2002 r. po katastrofalnych powodziach w Europie Środkowej. Zgromadzone w nim środki wykorzystano od tamtego czasu do usuwania skutków takich klęsk, jak powodzie, pożary lasów, trzęsienia ziemi, wichury i susze. Wsparcie w łącznej wysokości ponad 5 mld euro otrzymały jak dotąd 24 kraje Europy po 76 różnych klęskach.”
Gazeta Wyborcza / Szczecin
/27.09.2017 r. /