Zróbmy to jako pierwsi

Jak zapowiada Ministerstwo Finansów w tym miesiącu mają się rozpocząć konsultacje społeczne poświęcone zagospodarowaniu środków UE. To bardzo dobrze. Pieniądze z budżetu UE i z Funduszu Odbudowy są ogromną (i co tu dużo mówić) jedyną szansą dla naszej gospodarki. Ta zaś jest „zdemolowana”. Dokładnie tak określił aktualną sytuację główny doradca premiera ds. COVID-19 prof. Andrzej Horban. Lockdown trwa już 10-ty miesiąc i przedsiębiorcy, z których bardzo wielu stanęło na krawędzi bankructwa, zaczynają się buntować. Mimo groźby restrykcji wznawiają działalność, co przecież – biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną – do niczego dobrego nie może prowadzić.

Nie ulega wątpliwości, że poziom akceptacji społecznej dla ograniczeń wynikających z pandemii jest większy w Niemczech czy Belgii niż w Polsce, jest tam więcej zrozumienia, że to kwestia życia. Skądś się to bierze. Nie brakuje opinii, że u nas z braku dostatecznego zaufania rządzonych do rządzących. Nie mnie to oceniać, ale muszę powiedzieć, że rzeczywiście dosyć często rządzący sprawiają wrażenie, że działają chaotycznie, poszczególne zarządzenia kłócą się ze sobą. No i chyba są na bakier z prawem, co przejawia się m.in. w wynikach sporów sądowych, które uwzględniają racje ukaranych i uwalniają ich od winy.

Dzieje się tak, dlatego, że rządowe decyzje mijają się z przepisami Konstytucji. Mają rangę rozporządzeń Rady Ministrów, choć rząd powinien działać raczej na podstawie ustawy o stanach nadzwyczajnych, co zresztą wszyscy od początku rządowi podpowiadali.

Uważam zatem, że skutecznym panaceum na gęstniejącą atmosferę mogłaby być jak najszybsza absorbcja funduszy unijnych zarówno tych z budżetu na lata 2021-2027 jak i przede wszystkim z Funduszu Odbudowy.

Jak wiadomo ma on być ratyfikowany przez parlamenty wszystkich państw unijnych. Moim zdaniem akurat polski parlament powinien zrobić to jak najszybciej. Każdy tydzień zwłoki oznacza, że wiele firm traci swoją finansową płynność. Także ledwie dyszący system ochrony zdrowia oraz coraz bardziej dociskane do finansowej ściany samorządy.

Martwi mnie, że mimo naszego oczywistego interesu, chyba jednak idziemy w stronę kolejnych sporów. Kolejnych, bo przecież Polska wespół z Węgrami zrobiła już awanturę na całą Unię, przez wiele tygodni grożąc wetem dla unijnego budżetu. Bardzo to zaszkodziło naszej opinii. Poza tym traciliśmy czas. Inne kraje UE są już zaawansowane w swoich projektach, rozmawiają z przedsiębiorcami, rolnikami, mają plany związane z zieloną transformacją, z cyfryzacją swojej gospodarki, słowem przygotowują się bądź są już prawie gotowe. My zaś jesteśmy, jak to się mówi, w lesie. Mało tego pan Ziobro dalej chce wetować budżet unijny i wysyła rozporządzenie o mechanizmie praworządności do Trybunału Konstytucyjnego, bo mimo, że jest ministrem sprawiedliwości, broni się przed praworządnością nogami i rękami.

Moim zdaniem najwyższa pora z tym skończyć. Szybka ratyfikacja Funduszu Odbudowy nie tylko byłaby dobrodziejstwem dla udręczonych przedsiębiorców i w ogóle dla całej gospodarkę, ale też bardzo podreperowałaby naszą reputację. To byłby ważny gest polityczny. Byłby to również przykład dla innych państw Unii Europejskiej.